piątek, 11 kwietnia 2014

Dwa dni w Berlinie

Dzisiaj obiecane przeze mnie w ostatnim poście sprawozdanie ze zwiedzania Berlina i całe mnóstwo zdjęć. Tak jak pisałam ostatnio bezpośredni dojazd z naszego hostelu mieliśmy U-bahnem do Friedreichstrasse i to miejsce uznaję za prawdziwy początek naszej wycieczki, zważywszy na to, że był to nasz punkt przesiadkowy do różnych innych miejsc w Berlinie przez te 2 dni.


Jako, że mieliśmy pewien problem z ogarnięciem przesiadki do Alexanderplatz a to od niego chcieliśmy zacząć całą wyprawę, postanowiliśmy po prostu się przejść, okazało się, że był to całkiem niezły pomysł. W tym miejscu muszę nas pochwalić, że tak naprawdę poza tym pierwszym przesiadkowym problemem, potem przy użyciu mapy poruszanie się berlińską komunikacją, szło nam całkiem sprawnie.

Po drodze do Alexanderplatz przechodziliśmy koło Berliner Dom, czyli Katedry Berlińskiej, którą absolutnie się zachwyciłam! Jest to ewangelicka katedra, która została zbudowana na przełomie XIX i XX w. w stylu późnego, włoskiego renesansu. Katedra została silnie uszkodzona w 1944 r. przez naloty aliantów, a jej odbudowa rozpoczęła się dopiero w 1975 roku. Warto również wiedzieć, że świątynia ma 1500 miejsc i jest jedną z największych w Berlinie, tu właśnie odbywają się nabożeństwa ekumeniczne z okazji świąt i ważnych momentów w życiu kraju.




Kolejną atrakcją, którą mijaliśmy po drodze była wieża telewizyjna, czyli Fernsehturm. Wieża liczy sobie 368 metrów, a przewodniki informują, że jest ona najwyższą budowlą w Niemczech. Wewnątrz kuli na wysokości 204 metrów nad ziemią, znajduje się taras widokowy. Nad tarasem położona jest restauracja z obrotowym pierścieniem, na którym umieszczone są stoliki. Niestety tym razem nie mieliśmy na tyle czasu, żeby podziwiać widoki z Fernsehturm, ale na pewno zrobimy to następnym razem.


Następną atrakcją było ogromne akwarium w hotelu Radison Blue. Zdecydowanie polecam wszystkim miłośnikom wody, rybek itp. O tej atrakcji dowiedzieliśmy się z internetu, a do samego hotelu trafiliśmy w sumie przez przypadek.



Następnym punktem wycieczki był wyczekiwany Alexanderplatz. Jest to centralny węzeł komunikacyjny i plac we wschodniej części Berlina. Jego nazwa pochodzi od imienia cara Rosji Aleksandra I, a ponoć Berlińczycy mówią na niego po prostu „Alex”. Przez plac codziennie przewija się ponad 300 000 osób.



Na Alexanderplatz zrobiliśmy sobie krótką przerwę na ogarnięcie dalszego planu wycieczki i zjedzenie niemieckiego przysmaku jakim jest Currywurst, czyli kiełbaska z curry. 



Kolejny punkt wycieczki to Hauptbanhof, czyli główny dworzec kolejowy. Generalnie jedyne co mogę o tym miejscu powiedzieć to WOW!! Naprawdę jest fantastyczny. A jeżeli chodzi o jego historię to został on otwarty w 2006 roku, a zlokalizowany jest na miejscu historycznego dworca Berlin Lehter Bahnhof.



Potem spacerkiem, podziwiając całkiem przyjemną okolicę udaliśmy się pod Reichstag, czyli siedzibę Bundestagu w Berlinie. Jest to neorenesansowy budynek zbudowany w drugiej połowie XIX wieku. W 1933 roku doznał on poważnych uszkodzeń podczas pożaru oraz w wyniku działań wojennych. Dzisiejszy wygląd Reichstag zawdzięcza odbudowie w latach 60. XX wieku oraz przebudowie po zjednoczeniu Niemiec w latach 1991-1999.


Spod Reichstagu również spacerkiem udaliśmy się pod Bramę Brandenburską, jest ona jednym z najbardziej charakterystycznych punktów miasta, wybudowana została pod koniec XVIII wieku.




Następnie był odpoczynek w Tiergarten, największym berlińskim ogrodzie.


Po kilku godzinach odpoczynku, udaliśmy się w nieco oddaloną od centrum część miasta, żeby zobaczyć najdłuższą zachowaną część muru berlińskiego, czyli East Side Gallery.




Tego dnia było to ostatni punkt naszej wycieczki, chociaż nie do końca, bo czekała na nas jeszcze przepyszna kolacja z pieczonymi ziemniakami i niemieckim piwem w jednej z berlińskich restauracji.


na zdjęciu może nie wygląda jakoś mega apetycznie, ale zapewniam, było smaczne.

Następnego dnia wycieczkę zaczęliśmy od Gendarmenmarkt, jest to jeden z piękniejszych placów w Berlinie.  Tu znajduje się Deutscher Dom (Niemiecka Katedra), Französischer Dom (Francuska Katedra) i Konzerthaus (Sala koncertowa). Po środku, przed salą koncertową, stoi dumnie na cokole Friedrich Schiller.

zdjęcie mistrz! chyba moje ulubione z tego wyjazdu. 


Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy było Sony Center oraz Plac Poczdamski. Sony Center jest jednym z najnowocześniejszych obiektów architektonicznych w Berlinie. Budynek przypomina owalny namiot i dominuje nad okolicą dzięki prętom mieniącym się w różnych barwach, a spektakularna konstrukcja ze szkła i stali uchodzi za jedno z największych osiągnięć budowlanych w zachodniej części Berlina. Nie udało nam się niestety za dobrze uchwycić tego na zdjęciach, ale za to mamy sfotografowaną żyrafę z klocków lego!




Następnie odwiedziliśmy po raz kolejny Tiergarten, tym razem chcąc pospacerować i nacieszyć się fantastyczną wiosenną pogodą.





Koniec! Z całą pewnością nie udało nam się zobaczyć wszystkich miejsc, które warte są zobaczenia, ponadto niektóre z nich „zwiedziliśmy” raczej pobieżnie jak np. wieża telewizyjna, którą widzieliśmy tylko z zewnątrz. Mam pewien niedosyt, dlatego też do Berlina na pewno jeszcze kiedyś wrócę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz