sobota, 2 czerwca 2012

mój wolontariat


Na samym początku kilka słów wyjaśnienia co do tytułu posta. Nie chodzi o to, że stworzyłam swój własny, prywatny wolontariat, chciałam tylko poprzez słowo „mój” podkreślić, że będzie dziś bardzo subiektywnie, o wolontariacie z mojej perspektywy. Nie chcę skupiać się na żadnych ogólnych informacjach, bo są one wszystkim znane. Chciałabym natomiast opowiedzieć nieco o swoich doświadczeniach związanych z pomaganiem innym. Od przyszłego roku planuję zaangażować się w jeszcze więcej tego typu rzeczy, bo to świetna opcja spędzania wolnego czasu, dużo nowych doświadczeń (w moim przypadku przydatnych również zawodowo) i przede wszystkim wiele satysfakcji, i radości.

Moją przygodę z wolontariatem zaczęłam 2 lata temu w Akademii Przyszłości. Sama nazwa może już nieco naprowadzać na to czym owo Stowarzyszenie się zajmuje - pomaga dzieciom uwierzyć w siebie poprzez  pomoc w nauce. Ogólnie rzecz biorąc każdy wolontariusz na okres całego roku szkolnego „dostaje” ucznia z którym raz w tygodniu przeprowadza zajęcia z przedmiotu z którego uczeń ma słabe oceny i generalnie sobie z nim nie radzi. Poza korepetycjami najważniejszą ideą AP jest jak najczęstsze powtarzanie swojemu uczniowi pozytywnych komunikatów, żeby dzięki temu mógł poczuć się pewnie.

Wydawać by się mogło „takie tam nic”, co trudnego może być w matematyce na poziomie 12latka? Otóż, może i w matematyce na poziomie 6tej klasy nie ma nic trudnego, ale na pewno trudno już jest wytłumaczyć co to są ułamki gdy uważa się to za najoczywistszą rzecz na świecie. W tym roku miałam okazję przekonać się o tym na własnej skórze.

Przy okazji tego tematu chciałabym wylać swoje żale dotyczące systemu edukacji w Polsce. Niech ktoś mi proszę wytłumaczy jakim cudem nauczyciele mogli dopuścić do tego, że dziecko w 6tej klasie Szkoły Podstawowej nie wie co to ułamek zwykły, nie mówiąc już o jakimkolwiek wykonywaniu działań na ułamkach? Przez wszystkie lata mojej edukacji miałam to szczęście, że byłam dzieckiem, które szybko wszystko łapało, miało dobre oceny i generalnie nadążało, dlatego też nigdy nie zdawałam sobie z tego sprawy jak trudno mają inni. Nauczyciel przychodzi na zajęcia, ma plan co do tematów, które musi zrealizować i „leci z koksem”. Jak nadążysz to fajnie, jak nie nadążysz to wszyscy stwierdzą, że jesteś leniwy i niezdolny, i postawią na Tobie kreskę. Potem się takich uczniów „przepycha” jakoś z klasy do klasy byle się takiego pozbyć. Wściekłość mnie dopadła straszliwa gdy uświadomiłam sobie boleśnie, że tak to właśnie w Polsce wygląda. Dlatego też uważam, że Akademia Przyszłości jest wspaniałą inicjatywą, która daje wszystkim dzieciom szansę, bo każde z nich jest wiele warte, niezależnie od tego czy potrzebuje jednych zajęć, żeby załapać o co chodzi w ułamkach, czy dziesięciu. Ważny jest efekt końcowy.

Praca z takim dzieckiem często jest mozolna i wydawać by się mogło, że nie przynosi spodziewanych efektów. Szczególnie gdy człowiek przecenia swoje możliwości. Sama się na to złapałam. Gdy zaczęłam zajęcia z Patrycją miałam ambitny plan, że na jednych zajęciach powtórzymy dodawanie i odejmowanie ułamków zwykłych, na następnych będzie mnożenie i dzielenie, potem przeskakujemy do geometrii, może po drodze jakieś równania, a najlepiej zróbmy od razu z Nią, na przyszłość, układy równań… Oj nie, nie ma tak dobrze! Ty sobie możesz planować, ale „twoje Dziecko” i tak zweryfikuje te plany, bo nie wolno zapominać o tym, że to Ono jest w tym wszystkim najważniejsze. Dlatego też w moim przypadku ostatecznie ułamki zajęły prawie cały pierwszy semestr, ale nawet nie wiecie jaka była moja radość gdy Patrycja zaczęła sama rozwiązywać zadania, jaka byłam z niej dumna!

Podsumowując jednym, na pozór infantylnym, ale tak naprawdę wyjątkowo trafnym zdaniem: pomaganie jest fajne! Ze swojej strony nie mogę zrobić nic innego jak tylko Wam je polecić!

Na koniec chciałabym nieco ubarwić tę moją przydługą wypowiedź paroma zdjęciami. Zdjęcia pochodzą z akcji organizowanej przez Akademię Przyszłości. Poza indywidualnymi zajęciami organizujemy też czasem jakieś wspólne zabawy dla wszystkich dzieci będących w Akademii, tym razem było to lepienie z modeliny ;).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz